W pojedynku, który odbył się w Budapeszcie, Polska co prawda przegrała 1:0, ale Węgrzy byli zdecydowanymi faworytami i skromną porażkę na boisku przeciwnika uznano za spory sukces Polski. Był to zresztą najlepszy wynik tamtego roku jaki udało się uzyskać gościom w Budapeszcie.

Samo znalezienie pierwszego przeciwnika dla formowanej dopiero reprezentacji Polski nie było proste.  Polski Związek Piłki Nożnej myślał początkowo o rozegraniu międzypaństwowego meczu z Austrią, z którą galicyjskie kluby miały silne kontakty. Federacja austriacka jednak nie odpowiedziała, a spotkanie zaproponowali nam renomowani Węgrzy, którzy wygrywali wówczas nawet z Niemcami czy Szwecją. Madziarzy mieli już spore doświadczenie, bo był to dla nich już 80 mecz.

W ramach przygotowań do spotkania w listopadzie wybrano z polskich klubów kilkudziesięciu zawodników, których zgrupowano w Krakowie. Rozegrano próbne mecze z reprezentacjami miast:  Bielsko Białej, Kraków i Lwów. W Efekcie wytypowano na inauguracyjny mecz 13 zawodników.  Większość z nich, bo aż 7,  było zawodnikami mistrza Polski Cracovii. Oprócz nich w kadrze znalazło się trzech zawodników Polonii Warszawa , dwóch Pogoni Lwów oraz gracz Warty Poznań . Pierwszym kapitanem narodowej drużyny został Tadeusz Synowiec z Cracovii

Przed meczem padał deszcz ze śniegiem, który zmienił boisko w grzęzawisko. Skutkiem tego Węgrzy nie mogli wykorzystać swojej przewagi technicznej i doświadczenia. Gospodarze objęli prowadzenie w 18 minucie i taki wynik utrzymał się do końca, mimo kilku groźnych sytuacji i rzutu karnego. Była to nie mała zasługa świetnie broniącego polskiego bramkarza Jana Lotha, który został uznany za gracza meczu.

Wraz z drużyną do Budapesztu pojechali czterej działacze PZPN i dwaj dziennikarze.   Generalnie zainteresowanie meczem było jednak umiarkowane, nie tylko ze względu na pogodę ale przede wszystkim z powodu braku renomy polskiego zespołu. Na trybunach stadionu w Budapeszcie zasiadło niespełna 8 tys. widzów, czyli kilka razy mniej niż przeciętnie.  Trudno było sobie wtedy nawet wyobrazić, jaką popularność zdobędzie w przyszłości ta dyscyplina i że mecze narodowej reprezentacji będą przyciągać na stadiony oraz przed telewizory wielomilionową publiczność.

(Na zdjęciu: pierwsza reprezentacja Polski w piłce nożnej wraz z działaczami sportowymi, przed meczem w Budapeszcie 18.12.1921 r.  Stoją od lewej: trener Imre Pozsonyi, Wacław Kuchar, Edmund Szyc (działacz PZPN), Marian Einbacher, Jan Weyssenhoff (sekretarz PZPN), Leon Sperling, Stefan Loth, Artur Marczewski, Jan Loth, Edward Cetnarowski (prezes PZPN),  Wacław Babulski (członek zarządu PZPN), Józef Kałuża, Henryk Leser (dziennikarz „Tygodnika Sportowego”), Ludwik Gintel. Klęczą od lewej: Zdzisław Styczeń, Stanisław Cikowski i Tadeusz Synowiec).